2
sierpnia 1100 r. zmarł król Anglii Wilhelm II Rudy. Zapewne większość z Nas go
nie zna. Był jednym z czterech synów Wilhelma Zdobywcy znanego z podboju
Anglii, która została przedstawiona na Tkaninie z Bayeux.
Wilhelm
II Rudy zginął od zadanej mu strzały w pierś. Szczegółowy opis śmierci króla
został opisany przez kronikarza-mnicha Wilhelma z Malmesbury. Swoją relację
spisał w dziele "Gesta regum Anglorum" czyli "Czyny królów
angielskich". Kronikarz nie darzył sympatią króla. Uważał, że król sam na
siebie sprowadził śmieć. Zarzucał Wilhelmowi Rudemu brak moralności i
pobożności. Król był rozpustnikiem (luxuria). Współcześni królowi Wilhelmowi
wyrażali obawy dotyczące dworu królewskiego zdominowanego przez homoseksualizm
i zniewieściałość. Jednak prawda jest taka, że problem dotyczył ich
nieprzyzwoitych i lubieżnych strojów a nie rzeczywistych praktyk seksualnych.
Faktem jest, że król nigdy się nie ożenił, a kroniki milczą o konkubinach,
kochankach i o nieślubnych dzieciach władcy. Możliwe, że Wilhelm Rudy złożył
jakieś śluby czystości lub też co jest bardziej prawdopodobne był bezpłodny.
Walijskie kroniki lakonicznie wspominają, że król miał kochanki i zmarł
bezdzietnie. Nieprzychylni królowi angielscy kronikarze sugerują mu
homoseksualizm, ale bardziej prawdopodobne jest, że król był biseksualny.
Otaczał się żonatymi faworytami.
Wilhelm
II Rudy, król Anglii - wyobrażenie według Mateusza z Paryża
Średniowieczni
kronikarze to osoby będące przedstawicielami stanu duchownego, które nie pałały
sympatią do króla, gdyż znany był ze swojego antyklerykalizmu. Nigdy nie
założył żadnego klasztoru i nie wspierał uczonych duchownych. Był też w
konflikcie z arcybiskupem Canterbury. Wilhelm z Malmesbury zauważa, że król nie
szanował Boga i podkreślał wszystkie złe znaki, które doprowadziły do jego
śmierci. Wilhelm z Malmesbury donosi, że w roku śmieci króla Diabeł ukazał się
ludziom w lasach, a we wsi Hampstead w Berkshire przez okres ponad dwóch
tygodni płynęła krew. Podobno, gdy król się o tym dowiedział wyśmiał te znaki.
Kiedy
jednak proroctwa dosięgły samego Wilhelma II Rudego zaczął je traktować
poważnie. Jednak było już za późno. Królowi śniło się, że podczas krwotoku w
niebo trysnęła krew, zasłaniając słońce i w ten sposób pogrążając dzień w
ciemnościach. Kiedy się obudził, nie chciał spać w ciemności i rozkazał swoim
sługom, aby go pilnowali. Tej samej nocy mnichowi Wilhelmowi z Malmesbury
przyśnił się kolejny złowieszczy sen. Kronikarz maluje dość nikczemny obraz
króla i opisuje jak wszedł "do kościoła rozglądając się po zgromadzonych
ze swoim zwykłym wyniosłym i bezczelnym wyrazem twarzy". Następnie chwycił
krucyfiks i odgryzł ręce i nogi będącej na nim postaci. Postać walczyła i
odepchnęła króla, który cofnął się, gdy płomienie buchnęły z jego ust.
Przedstawienie króla w taki takim świetle, było idealbym sposobem na podkreślenie
diabelskich wierzeń króla.
Król
zabijał swój niespokojny umysł ucztowaniem i piciem. Następnie wyruszył z
kilkoma towarzyszami w swoją tragiczną podróż do New Forest. Przypadkowo jego
starszy brat Ryszard również zginął w wyniku wypadku na polowaniu w New Forest
ale prawie trzydzieści lat wcześniej.
Grupa
rozproszyła się kierując się w głąb lasu. Król został sam z Walterem Tirelem
panem de Poix. Wkrótce król wycelował w jelenia, ale udało mu się tylko ranić
zwierzę. Kiedy Wilhelm Rudy patrzył jak ucieka musiał przysłonić oczy przed
rażącymi go promieniami słońca. W tym momencie Tirel strzelił do kolejnego
jelenia. Wilhelm z Malmesbury zapisał, że "nieświadomie i bez sił, aby
temu zapobiec, posłał śmiertelną strzałę w pierś króla". Wilhelm Rudy w milczeniu
odłamał wystającą strzałę, za nim upadł na ranę i w ten sposób przyspieszając
swoją śmierć.
Walter
Tirel rzucił się mu na pomoc. Kiedy zorientował się, że król nie żyje szybko
uciekł z miejsca zbrodni. Zwłoki Wilhelma Rudego zostały pozostawione przez
jego towarzyszy i zostały zabrane przez miejscową ludność, która
przetransportowała je do katedry w Winchester.
Wielka pieczęć Wilhelma II Rudego
Śmierć
Wilhelma II Rudego stała się przedmiotem wielu dyskusji. Czy to był wypadek,
czy też Tirel był zabójcą na usługach Henryka I? Gdy ich najstarszy brat Robert
II Krótkoudy wyjechał z Anglii, szybka śmierć Wilhelma II Rudego stworzyła
doskonałą okazję do przejęcia tronu przez Henryka, który został koronowany na króla Anglii 5
sierpnia 1100 r., czyli 3 dni po śmierci brata (!). Jednak to od razu
doprowadziło do konfliktu zbrojnego z bratem Robertem II Krótkoudym panującym w
Normandii. Gdyby Henryk chciał przejąć tron poprzez zabójstwo Wilhelma II
Rudego, i nie narażając się na otwarty konflikt z Robertem zrobiłby to w
okresie kiedy książę Normandii przebywał na krucjacie w Ziemi Świętej. Dzięki
temu Henryk miałby wystarczająca dużo czasu bo aż 4 lata na utwierdzeniu się na
tronie angielskim.