wtorek, 18 maja 2021

Mieszko IV Plątonogi - próba przywrócenia senioratu

 

9 czerwca 1210 r. w Rzymie papież Innocenty III wystawił bullę "Significavit nobis" skierowaną do arcybiskupa gnieźnieńskiego Henryka Kietlicza i jego biskupów, w której, za sprawą nieznanego nam "dux Zlesie" (księcia śląskiego), przywrócono w Polsce ustanowioną przez Bolesława III Krzywoustego zasadę senioratu i pod groźbą ekskomuniki przypominał o jej przestrzeganiu. W tym czasie seniorem rodu Piastów był książę opolsko-raciborski Mieszko I Plątonogi, a władzę w stołecznym i senioralnym grodzie dzierżył Leszek I Biały, przedstawiciel tzw. książąt juniorów.

Tekst bulli "Significavit nobis":

 

„Gneznensi archiepiscopo et universis suffraganeis eius.

Significavit nobis dilectus filius nobilis vir . . dux Zlesie, quod cum quondam . . dux Polonie certam dederit singulis filiorum suorum in Polonia portionem, principalem civitatem Cracon maiori natu reservans instituit, ut semper qui esset de ipsius genere prior natu, civitatem teneret eandem, ita quod si maior decederet vel cederet iuri suo, qui post eum de toto genere maior esset, ipsius civitatis possessionem intraret. Hoc autem perpetuis temporibus observari precipiens per sedem apostolicam optinuit approbari omnes illos faciens excommunicatione percelli, qui statutum huiusmodi auctoritate apostolica roboratum presumerent violare. Unde nobis humiliter supplicavit, ut nostris vobis daremus litteris in mandatis, quod nec vos ipsi statutum violaretis huiusmodo nec permitteretis ab aliis violari illos, qui contravenire presumerent, anathematis sententia ferientes. Quocirca fraternitati vestre per apostolica scripta mandamus, quatenus institutionem de maioritatis preminentia, sicut ad utilitatem et pacem tocius provincie dinoscitur esse facta, faciatis per censuram, ecclesiasticam sublato appellationis obstaculo firmiter observari contradictores censura simili compescentes. Dat. Laterani V idus iunii, pontificatus nostri anno terciodecimo.”

 

 

Do dnia dzisiejszego trwają dyskusje między historykami, który z książąt śląskich stał za wystawieniem tego dokumentu. Według pierwszej hipotezy owym "dux Zlesie" był książę wrocławski Henryk I Brodaty. Myślę, że to mało prawdopodobne, gdyż książę ten był dopiero trzecim co do starszeństwa z żyjących książąt piastowskich, po stryju Mieszku I Plątonogim i stryju drugiego stopnia Władysławie III Laskonogim. Chyba, że liczył na to, że po śmierci ponad 60-letniego stryja łatwo sam opanuje Kraków. Według drugiej hipotezy był to sam książę opolsko-raciborski, któremu jako seniorowi rodu Piastów w myśl testamentu Bolesława III Krzywoustego przynależała się władza w stołecznym Krakowie.

 

Jednak część historyków wykazała, iż do początku XIV w. książęta opolscy i raciborscy nie tytułowali się książętami śląskimi („dux Zlesie”) a ich dzielnice nie były traktowane jako część Śląska. Moim zdaniem nie jest to tak całkiem oczywiste, że Mieszko I Plątonogi nie mógł się takim tytułem posługiwać. Po pierwsze książęta opolsko-raciborscy rzeczywiście takiego tytułu nie używali, ale podkreślić należy, że szereg tych książąt, co do których stwierdzono, że tytułu „książę śląski” nie używali nie obejmuje Mieszka I Plątonogiego. Nie dotyczy to tego księcia, ponieważ nie znamy ani jednego dokumentu, który wyszedł z jego kancelarii. Jest to więc jedynie czysta spekulacja historyków oparta wyłącznie na dokumentach wystawionych przez jego syna i wnuków. W tej sytuacji rodzi się pytanie czy aby na pewno Mieszko I Plątonogi nie używał tytułu „dux Zlesie”? Po drugie, i to jest bardzo istotne, Mieszko I Plątonogi, od innych książąt opolsko-raciborskich różnił się tym, że był pierwszym księciem Raciborza i Opola a zanim nim został był księciem śląskim. Do czasu wydzielenia księstwa raciborskiego z księstwa śląskiego, władzę w księstwie śląskim formalnie sprawowali wspólnie synowie Władysława II Wygnańca – Bolesław I Wysoki i Mieszko I Plątonogi. Co oznacza, że każdy z nich był księciem śląskim. W związku z powyższym Mieszkowi I Plątonogiemu tytuł „dux Zlesie” przysługiwał i miał prawo się tak tytułować, mimo że od 1172 r. panował tylko w Raciborzu a od 1201 r. dodatkowo jeszcze w Opolu. Jeśli jednak Mieszko I Plątonogi rościł sobie jakieś prawa do większej części Śląska, to mógł tym tytułem podkreślać swoje ambicje polityczne i zaznaczać, że na wypadek bezpotomnej śmierci Henryka I Brodatego jest jego najbliższym krewnym i spadkobiercą. Argument mówiący, że  księstwo opolsko-raciborskie nie było traktowana jako część Śląska, moim zdaniem również jest błędne, ponieważ dzielnica ta została wydzielona z księstwa śląskiego, z dzielnicy dziedzicznej Władysława II Wygnańca. Fakt, że w późniejszym okresie dzielnica opolsko-raciborska mogła być uważana za byt odrębny od (Dolnego) Śląska nie oznacza, że wkrótce po wydzieleniu tego księstwa od razu jej książę, w tym wypadku Mieszko I Plątonogi, zapomniał, że jest panem dziedzicznym Śląska. W tym miejscu warto też nadmienić, że księstwo opolskie po śmierci księcia Jarosława w 1201 r. zostało na powrót włączone do księstwa śląskiego pod władzę Bolesława I Wysokiego. A dopiero niedługo potem po śmierci swojego brata Mieszko I Plątonogi wydarł Opole siłą swojemu bratankowi Henrykowi I Brodatemu. W tym okresie ziemia opolska jak i raciborska była traktowana po prostu jak część Śląska, dziedzicznego władztwa synów Władysława II Wygnańca. W związku z tym należy uznać za najbardziej prawdopodobne, że owym „dux Zlesie” był Mieszko I Plątonogi, senior rodu Piastów.

 


 Mieszko IV  Plątonogi, książę raciborski i opolski, książę zwierzchni Polski

 

Przy tej okazji rodzi się kolejne pytanie, czy ów "dux Zlesie" działał na własną rękę czy w tą sprawę było zaangażowanych kilku książąt piastowskich. W tym przypadku wśród historyków istnieją dwa dominujące poglądy. Pierwszy zakłada, że głównym pomysłodawcą tej akcji dyplomatycznej był Henryk I Brodaty a Mieszko I Plątonogi był tylko wykonawcą tego planu. Drugi mówi o tym, że z księciem opolsko-raciborskim miał współpracować książę wielkopolski Władysław III Laskonogi, który był prawdopodobnie drugim w starszeństwie w rodzie Piastów. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że historycy po dziś dzień spierają się, który z książąt był starszy - czy Henryk I Brodaty czy może Władysław III Laskonogi. Dominuje jednak pogląd, że książę wielkopolski był starszy od księcia wrocławskiego. Zwolennicy identyfikacji owego „dux Zlesie” z Mieszkiem I Plątonogim, powołują się na pewne sformułowania dokumentu mówiące o możliwości zrzeczenia się senioratu na rzecz kolejnego najstarszego członka rodu Piastów. Na tej podstawie przypuszczają również, iż pomiędzy księciem wielkopolskim a opolsko-raciborskim doszło do porozumienia w myśl, którego Mieszko I Plątonogi miał przekazać władzę w stołecznym Krakowie Władysławowi III Laskonogiemu. Pogląd tych historyków wzmacnia fakt, iż wkrótce po ogłoszeniu dokumentu to Mieszko I Plątonogi zajął Kraków. Jest to dość logiczne i dobrze wyjaśnia motywy współpracy owych książąt.

 

Warto też rozważyć trzecią hipotezę, że doszło wówczas do wspólnej akcji tych trzech najstarszych książąt piastowskich. Henryk I Brodaty już od dłuższego czasu współpracował ze swoim stryjem Mieszkiem I Plątonogim. W 1208 r. w Głogowie doszło również do zbliżenia między Henrykiem I Brodatym a Władysławem III Laskonogim. Doszło wówczas do spotkania przy okazji chrzcin syna tego pierwszego. Książę wielkopolski został ojcem chrzestnym nieznanego nam z imienia syna księcia wrocławskiego. Możliwe, że powstał swego rodzaju triumwirat mający na celu przywrócenie zasad senioratu i w przyszłości umożliwić przejęcie Krakowa przez zainteresowanych książąt seniorów. W tym okresie władzę w Małopolsce sprawował książę-junior Leszek I Biały, będący bratem stryjecznym Władysława III Laskonogiego i Mieszka I Plątonogiego. W mojej ocenie książę opolsko-raciborski nie odgrywał większej roli w polityce ogólnopolskiej, gdyż panował nad stosunkowo małym księstwem bez potencjału gospodarczego i ludnościowego. To książę wielkopolski i wrocławski dysponowali odpowiednim potencjałem gospodarczym i ludnościowym i tym samym również politycznym. Prawdopodobnie to oni licząc krótkie panowanie w Krakowie starego Mieszka I Plątonogiego na schedę po nim. Najwięcej na przywróceniu zasady senioratu zyskiwał Władysław III Laskonogi, który dzięki temu mógł ograć i powstrzymać swojego bratanka Władysława Odonica oraz uzyskać przewagę w sporze z arcybiskupem gnieźnieńskim Henrykiem Kietliczem. Arcybiskup miał poparcie książąt juniorów - Leszka I Białego, Konrada I mazowieckiego i Władysława Odonica. Władysław III Laskonogi i Henryka I Brodaty bronili swoich książęcych prerogatyw i byli niechętni wobec kolejnych ustępstw wobec Kościoła. Dlatego też, między książętami seniorami doszło do zbliżenia. W Boże Narodzenie 1208 r. Henryk I Brodaty zaprosił z okazji chrzcin swojego nieznanego z imienia syna skłóconych ze sobą Władysława III Laskonogiego i Władysława Odonica oraz Henryka Kietlicza. Dzięki mediacji księcia wrocławskiego zawarto ugodę między skonfliktowanymi stronami. Arcybiskup wrócił do Gniezna i zniósł ekskomunikę rzuconą na Władysława III Laskonogiego, a Władysław Odonic zatrzymał Kalisz. Prawdopodobnie po tych wydarzeniach książę wielkopolski w porozumieniu z księciem opolsko-raciborskim podjął się akcji dyplomatycznej w Rzymie mającej na celu przekonać papieża Innocentego III do przywrócenia senioratu w Polsce. Oczywiście oficjalnie z prośbą wystąpił "dux Zlesie".

 

Wydana bulla papieska wywołała wielkie zamieszanie i konsternację w obozie piastowskich juniorów i wspierającego ich arcybiskupa Henryka Kietlicza. Pamiętajmy, że w tym czasie księciem krakowskim był Leszek I Biały, który w myśl prawa senioralnego nie był uprawniony do sprawowania władzy w dzielnicy senioralnej. Starsi od niego byli: Mieszko I Plątonogi, Władysław III Laskonogi, Henryk I Brodaty i syn tego pierwszego Kazimierz I opolski. W tej sytuacji pod koniec lipca 1210 r. w Borzykowej doszło do synodu prowincjonalnego duchowieństwa polskiego połączonego z wiecem książąt polskich. Uczestnikami zjazdu byli: arcybiskup gnieźnieński Henryk Kietlicz, biskup krakowski Wincenty Kadłubek, biskup poznański Arnold, biskup wrocławski Wawrzyniec, biskup płocki Gedko, biskup włocławski Ogiersz, biskup lubuski Wawrzyniec, książę krakowski I sandomierski Leszek I Biały, książę mazowiecki Konrad I mazowiecki, książę wrocławski Henryk I Brodaty i książę kaliski Władysław Odonic. Na wiecu nie było Władysława III Laskonogiego i Mieszka I Plątonogiego, którzy jak widać byli beneficjentami papieskiej bulli.

 

Celem zwołanego wiecu w Borzykowej omówienie bulli papieskiej. Książęta juniorzy wydali wielki przywilej dla Kościoła w Polsce w celu pozyskania hierarchów kościelnych przeciwko odnowieniu senioratu. Zdecydowano również o wysłaniu do Rzymu poselstwa, które miało przekonać papieża Innocentego III do cofnięcia bulli "Significavit nobis". Znamienne jest, że w dokumencie rozszerzającym przywileje Kościoła nie jest wymieniony Henryk I Brodaty. Na tej podstawie można domniemywać, że nie zgadzając się z postanowieniami zjazdu opuścił Borzykowa. Prawdopodobnie już w trakcie trwania zjazdu duchowieństwa i książąt juniorów, Mieszko I Plątonogi, prawdopodobnie posiłkowany przez oddziały wielkopolskie Władysława III Laskonogiego, przy wsparciu możnowładczego rodu Gryfitów opanował bez walki Kraków. Leszek I Biały nie podjął próby odzyskania Krakowa ponieważ mogło by to zniweczyć planowaną akcję dyplomatyczną Henryka Kietlicza w Rzymie. Obóz juniorów zdawał sobie sprawę z faktu, że obalenie Mieszka IV Plątonogiego byłoby jawnym złamaniem papieskiego życzenia wyrażonego w bulli "Significavit nobis". Mogła im za to grozić ekskomunika. Na początku 1211 r. odbył się kolejny synod prowincjonalny stronników obozu juniorów i arcybiskupa gnieźnieńskiego. Brak jest informacji o zapadłych na nim decyzjach. Już w kwietniu 1211 r. w Rzymie była obecna delegacja dyplomatyczna książąt juniorów na czele której stał sam Henryk Kietlicz. Efektem misji arcybiskupa gnieźnieńskiego była bulla papieska zatwierdzająca przywilej borzykowski. Większość historyków przypuszcza, że w trakcie tej wizyty Henryka Kietlicza w Rzymie papież Innocenty III zapewnił ustnie arcybiskupa, że cofnie swoją decyzję przywracającą zasadę senioratu w Polsce. Jednak kancelaria papieska nigdy nie wydała dokumentu anulującego bullę z 9 czerwca 1210 r.

 

Napięta sytuacja polityczna w Polsce rozwiązała się sama, 16 maja 1211 r. prawdopodobnie w Krakowie zmarł książę-senior Mieszko IV Plątonogi. Został pochowany w katedrze na Wawelu, jednak jego grób zaginął. Polski historyk i kronikarz Jan Długosz zapisał to w ten sposób:

 

"1211 [...] szesnastego maja umiera książę Raciborza i Opola Mieczysław I, syn zmarłego Władysława Wygańca, pokonanego pod Poznaniem. Wysokiego wzrostu, niezwykle zręczny i biegły w szermierce, stoczył odważnie w Niemczech mnóstwo pojedynków i turniejów, budząc szczery podziw wielu (...) książę Raciborza Mieczysław zmarł na zamku krakowskim - dzierżył bowiem wówczas spokojnie księstwo krakowskie - i został pochowany z należnymi honorami w katedrze krakowskiej...".

 

Źródła milczą o jakichkolwiek próbach opanowania dzielnicy senioralnej przez Władysława III Laskonogiego czy też Henryka I Brodatego. Prawdopodobnie książęta ci wyczekiwali na efekt podróży dyplomatycznej Henryka Kietlicza. Władysław III Laskonogi będąc zręcznym politykiem wykazał się w tej sprawie pasywnością, gdyż chciał zyskać w oczach wysłanników papieża Innocentego III, którzy przybyli aby rozsądzić spór między księciem wielkopolskim a arcybiskupem gnieźnieńskim. Prawdopodobnie obawiał się, że papież pod wpływem Henryka Kietlicza uchylił bullę z 9 czerwca 1210 r. Jeśli zaś chodzi o Henryka I Brodatego to ten w tym czasie zajęty był walką o odzyskanie ziemi lubuskiej, którą opanował margrabia marchii łużyckiej Konrad II z rodu Wettinów. To wszystko pozwoliło Leszkowi I Białemu na ponowne zajęcie Krakowa a Henryk Kietlicz uzyskał uznanie władzy księcia sandomierskiego w stołecznym grodzie. Idea przywrócenia zasady senioratu upadła raz na zawsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz