wtorek, 2 listopada 2021

Podwójna elekcja z 1314 roku

 

Kiedy po okresie wielkiego bezkrólewia z lat 1256-1273 książęta niemieccy wybrali na króla Rudolfa I Habsburga, utrwaliła się niepisana tradycja, że kolegium elektorskie składa się z siedmiu elektorów. Dopiero w 1356 r. „Złota Bulla” wydana przez cesarz Karola IV Luksemburskiego  prawnie usankcjonowała tą sprawę. Tymi siedmioma wspaniałymi byli: po stronie duchowej - arcybiskupi Kolonii, Moguncji i Trewiru a po stronie świeckiej - hrabia-palatyn Palatynatu Reńskiego, książę Saksonii, margrabia Brandenburgii i król Czech. Wybierając króla, nie musieli już brać pod uwagę prawa krwi i odpowiednio wybierali królów z różnych dynastii. Robili to, aby z jednej strony, umocnić własną pozycję, a z drugiej strony, aby zapobiec koncentracji władzy w ręku jednej rodziny rządzącej w Cesarstwie. Królowie niemieccy w okresie późnego średniowiecza coraz bardziej tracili posiadłości królewskie (Reichskammergut) będące materialną podstawą ich władzy. Od tego czasu wszyscy królowie niemieccy, czy to Habsburgowie, Luksemburczycy czy Wittelsbachowie, byli zależni od tego czy udało im się stworzyć silną potęgę rodową we własnych krajach dziedzicznych.

 


 Kolegium elektorów Rzeszy - od lewej do prawej - Kolonia, Moguncja, Trewir, Palatynat Reński, Saksonia, Brandenburgia i Czechy

 

Król Rudolf I Habsburg położył kamień węgielny pod budowę potęgi rodowej dynastii Habsburgów, pokonując w 1278 r. swego rywala, króla czeskiego Przemysła Ottokara II i nadając swoim synom w lenno Austrię, Styrię, Karyntię i Krainę. Syn Rudolfa I, Albrecht I Habsburg, odzyskał godność królewską w Niemczech dopiero w latach 1298-1308, po krótkim i wręcz komicznym panowaniu króla  Adolfa z Nassau. Albrecht I również przekazał swoim synom Austrię, Styrię, Krainę, Marchię Wendyjską, a ponadto Pordenone. Trochę później będzie mowa o Fryderyku, drugim z pośród jego synów. Można więc przypuszczać, że Habsburgowie byli nadal zainteresowani utrzymaniem w swym ręku godności królewskiej ze względu na podwójne korzyści płynące z dzierżenia jej i związanymi z tym możliwościami rozszerzenia  włości rodowych dynastii.

 

Luksemburgowie, często konkurujący z Habsburgami, również stworzyli rodową potęgę, gdy królem niemieckim był przedstawiciel ich dynastii Henryk VII. Wprowadził on na królewski tron w  Czechach swojego syna Jana I Ślepego. To właśnie Jan, syn Henryka VIII, odegrał ważną rolę w podwójnej elekcji w 1314 r. Baldwin, arcybiskup Trewiru, brat Henryka VII, również przyczynił się do powstania rodowej potęgi domu luksemburskiego. Kiedy Henryk VII zmarł 24 sierpnia 1313 r. w drodze do Włoch, dynastia luksemburska, wspierana przez silną potęgę rodową, mogła z pewnością liczyć na osadzenie kolejnego swojego przedstawiciela na tronie niemieckim.

 

Kłopoty synów i dziedziców księcia Bawarii i hrabiego-palatyna Palatynatu Reńskiego Ottona II Znakomitego doprowadziły w 1255 r.  do ​​pierwszego podziału posiadłości rodowych Wittelsbachów. Ludwik II Surowy otrzymał Górną Bawarię i hrabstwo Palatynatu Reńskiego a jego bratu Henrykowi XIII przypadła w udziale Dolna Bawaria. Po śmierci Ludwika II Surowego doszło do podziału jego księstwa między jego synów  - Rudolf I otrzymał Palatynat Reński, a Ludwik IV Górną Bawarię. W następnych latach hrabia-palatyn Rudolf I wielokrotnie był zaangażowany w walki o niemiecki tron  królewski. Wspierał swojego teścia króla Adolfa z Nassau przez co popadł w konflikt ze swoim wujem Albrechtem I i dynastią Habsburgów. Jego młodszy brat Ludwik IV wychowywał się na dworze habsburskim razem ze wspomnianym już Fryderykiem Habsburgiem, co z kolei sprawiło, że ciążył ku Habsburgom, aż do momentu, gdy musiał podjąć działania zbrojne przeciwko Fryderykowi w sporze o opiekę nad kuzynami z Dolnej Bawarii. W ten sposób Ludwik IV nie był od początku zaangażowany w spory o niemiecki tron królewski, ale raczej był zainteresowany rozszerzeniem swojej supremacji w Bawarii. W trakcie wyprawy na Neapol cesarz Henryk VII Luksemburski znów poważnie zachorował na malarię i zmarł 24 sierpnia 1313 w małym miasteczku Buonconvento. Pojawiły się fałszywe informacje, że został otruty. W Niemczech powstało zamieszanie, rozpoczęło się poszukiwanie możliwego do zaakceptowania przez książąt niemieckich kandydata na tron.

 


 Podział rodowy Wittelsbachów z 1255 roku

 

Wybór nowego króla niemieckiego, sprawiał, że elity rządzące Rzeszą stawały się nad wyraz mobilne, gdyż należało bardzo szybko znaleźć potencjalnych sojuszników, z którymi udałoby się przeforsować wybór swojego kandydata. W tych targach dużą rolę odegrali arcybiskupi Kolonii, Trewiru i Moguncji, a także hrabia-palatyn Palatynatu Reńskiego, ponieważ miejscem negocjacji wyborczych z lat 1308, 1314 i 1346 było Rhens, co wskazuje na dominującą pozycje elektorów  nadreńskich. Rhens, to miejsce, które znajdowało się centralnie między posiadłościami książąt-elektorów Trewiru, Palatynatu Reńskiego i Moguncji i było bliżej Kolonii niż elektoratów wschodnich: Saksonii, Brandenburgii i Czech.

 

Po wyjeździe cesarza Henryka VII Luksemburskiego do Włoch, jego syn król czeski Jan I Ślepy pilnował jego spraw w Niemczech. W związku z tym, po śmierci cesarza, jako pierwszy wystąpił o niemiecką koronę królewską. W połowie września Jan wysłał dwóch posłów do arcybiskupa mogunckiego Piotra, aby zaprosić go na spotkanie w Würzburgu. Najwyraźniej ten elektor był gotów poprzeć kandydaturę Jana, ponieważ przejął stery rządu w Czechach, aby Jan mógł szukać kolejnych sojuszników wspierających go na terenie zachodnich Niemiec. Arcybiskup Trewiru Baldwin, wuj Jana, mógł być zainteresowany wyborem Luksemburczyka, gdyż on sam wywodził się z tego samego rodu i mógł liczyć na korzyści na rzecz swego arcybiskupstwa, gdyby królem został jego bratanek. Zaraz po śmierci cesarza Henryka VII Habsburgowie zaczęli działać na rzecz powołania na tron Fryderyka Pięknego, najstarszego żyjącego syna Albrechta I. Rudolf I, hrabia-palatyn Palatynatu Reńskiego, także starał się o  niemiecki tron królewski, ale w toku rokowań zrezygnował z kandydowania i przyłączył się do stronnictwa habsburskiego w zamian za pieniądze i nadania ziemskie. 

 


 Spotkanie króla czeskiego Jana I Luksemburskiego z arcybiskupem mogunckim Piotrem z Aspeltu

 


 Pieczęć z wizerunkiem Baldwina Luksemburskiego arcybiskupa trewirskiego

 

Arcybiskup Kolonii Henryk z Virneburga zachęcał Ludwika I hrabiego Nevers i Rethel z dynastii Dampierre do ubiegania się o koronę królewską, co z kolei skłoniło hrabiego Hainaut, Holandii i Zelandii Wilhelma I (III) Dobrego do wystawienia swojej kandydatury do tron. Jednak tych dwóch dolnoniemieckich pretendentów do tronu wkrótce zdało sobie sprawę, że nie mają szans. Wybór musiał zostać rozstrzygnięta między przedstawicielem dynastii Luksemburskiej i Habsburskiej.

 

Po stronie luksemburskiej znalazły się głosy arcybiskupów Trewiru i Moguncji, a także samego króla Czech. Habsburgowie mogli liczyć na głosy elektorskie Palatynatu Reńskiego i wreszcie wiedzieli, jak przeciągnąć na swoją stronę arcybiskupa Kolonii. Od początku był sceptycznie lub wręcz negatywnie nastawiony do kandydatury Jana I Ślepego i nie został przekonany przez kolegów z Moguncji i Trewiru w trakcie ich negocjacji w Rhens. Arcybiskup Kolonii za wszelką cenę chciał uniemożliwić Luksemburgom założenie nowej niemieckiej dynastii królewskiej.

 

Od tego momentu obie partie dążyły do zdobycia pozostałych głosów elektorskich -  Saksonii i Brandenburgii. Jednak tutaj powstał problem, który zadecydował o tym, że doszło do podwójnej elekcji w 1314 r. W saksońskiej linii Askańczyków trwał spór o przywilej głosowania w kolegium elektorów. Walczyli między sobą książęta Saksonii-Lauenburg i Saksonii-Wittenberg. W Brandenburgii również rządzili Askańczycy.  Margrabia Landsbergu i margrabia brandenburski na Stendal Henryk I bez Ziemi zakwestionował głos swojego bratanka margrabiego Waldemara I Wielkiego. W kolejnych negocjacjach książę Saksonii-Wittenberg Rudolf I przyłączył się do stronnictwa Habsburgów, natomiast jego kuzyn książę Saksonii-Lauenburg Jan II zawarł sojusze z arcybiskupami Moguncji i Trewiru, a tym samym pośrednio ze stroną luksemburską. 1 maja 1314 r. w Spirze wspomniany margrabia Henryk I bez Ziemi zobowiązał się do poparcia albo księcia Fryderyka Pięknego, albo jego brata Leopolda, jednak ostatecznie nie skorzystał z swojego prawa do wolnego wyboru króla niemieckiego, ze względu na swoje zobowiązania terytorialne i finansowe wobec margrabiego Waldemara I Wielkiego i arcybiskupa mogunckiego Piotra. 18 listopada 1313 r. margrabia Waldemar I Wielki obiecał arcybiskupowi Kolonii, że będzie głosował z nim w przyszłej elekcji na króla, jednak w marcu 1314 r. dokonał zmiany sojuszu. Arcybiskup moguncki udzielił Waldemarowi konkretnego poparcia w kwestii przyszłego głosowania w kolegium elektorskim, obiecał mu wsparcie finansowe. Margrabia brandenburski oficjalnie nie zerwał porozumienia z arcybiskupem kolońskim, ale w dokumencie z dnia 4 czerwca 1314 r. zapewnił, że uczynił ten krok tylko w celu zapobieżenia podwójnej elekcji, czego  nie udało mu się zrobić.

 

Chociaż nieoficjalnie ustalono, że tylko siedmiu elektorów ma prawo wybrać króla niemieckiego, podwójna elekcja nadal mogła stać się faktem, jeśli nie można było ustalić, kto może korzystać z prawa do wyboru władcy de iure.

 

5 czerwca 1314 r. doszło do trzeciego spotkania w Rhens, które nie przyniosło zbliżenia między oboma stronnictwami. Arcybiskup Kolonii nadal popierał księcia austriackiego Fryderyka Pięknego. Habsburgowie, aby utrzymać poparcie Kolonii, w październiku 1314 r. w Wiedniu, sfinalizowali ślub Henryka Łagodnego Habsburga z Elżbietą z Virneburga, siostrzenicą arcybiskupa kolońskiego. Natomiast arcybiskupi  Moguncji i Trewiru potrzymali swoje poparcie dla króla czeskiego. Arcybiskup Piotr z Aspeltu jedynie wyznaczył dzień elekcji na 19 października 1314 r. Zrobił to jako arcykanclerz Rzeszy, gdyż to jemu przysługiwało prawo zwoływania  elekcji. Po czym rozjechali się do swoich posiadłości.

 

 

Piotr z Aspelt, arcybiskup moguncki
 

Od 4 sierpnia 1314 r. książę bawarski Ludwik IV został włączony do rokowań jako nowy pretendent do tronu. Co spowodowało tę zmianę kandydata? Mówi się, że król czeski był zbyt młody, aby zostać wybrany na króla niemieckiego. Jednak jest to argument nie do końca  wiarygodny, gdyż Jan 10 sierpnia 1314 r. obchodził swoje 18 urodziny, a tym samym osiągnął już wiek sprawny do samodzielnego rządzenia. 

 Arcybiskup Moguncji Piotr z Aspeltu i arcybiskup Trewiru Baldwin Luksemburski wysunęli na tron kandydaturę księcia Górnej Bawarii Ludwika IV, aby aspirujący do tronu, król Czech Jan I Ślepy, nie mógł zawładnąć drugą koroną królewską. Powszechnie była znana zażyłość Jana I Ślepego z francuskim domem królewskim i perspektywa osadzenia na tronie niemieckim Luksemburczyka zasiadającego już na królewskim tronie w Czechach sprawiły, że pozostali elektorzy obawiali się, że ich władza może zostać znacząco ograniczona przez tak silnego władcę.

Myślę, że problemem był fakt, że król Czech nie miał jeszcze żadnych potomków, których mógł użyć do zawierania jakichkolwiek układów dynastycznych, umów małżeńskich, a tym samym sojuszy. Możliwe, że niepewny swojej pozycji na tronie czeskim Jan obawiał się utraty tej korony. Nie mógł jednocześnie walczyć o Czechy i Niemcy. A to, że miało dojść do podwójne elekcji, która musiały być rozstrzygnięte w drodze walki, było oczywiste dla wszystkich zaangażowanych na 2,5 miesiąca  przed dniem elekcji. Książę górnobawarski Ludwik IV wydawał się być predestynowany do roli króla, ponieważ pokonał już swojego rywala księcia austriackiego Fryderyka Pięknego w bitwie pod Gammelsdorf w 1313 r., gdy walczył o opiekę nad kuzynami z Dolnej Bawarii. Dzięki temu zyskał uznanie, rozgłos wśród przeciwników Habsburgów i nie ma co ukrywać miał również charyzmę. Ponadto Wittelsbachowie nie stanowili wielkiego zagrożenia dla książąt-elektorów z powodu rodzinnych walk w dynastii i nie mieli oni za sobą silnej potęgi krajowej, ani znacznych dochodów. Można też przypuszczać, że elektorzy próbowali również wzbudzić „braterskie uczucia” u hrabiego-palatyna Rudolfa I, brata Ludwika IV i tym samym zdobyć kolejny głos na Ludwika. Jednak to się nie powiodło. Arcybiskupi Moguncji i Trewiru zgodzili się na Ludwika i odnowili sojusze wyborcze w jego imieniu.

 

W wyznaczonym terminie elekcji, 19 października 1314 r., elektorzy i zwolennicy księcia Ludwika IV przenieśli się na lewy brzeg Menu, który w dokumencie elekcyjnym do papieża uznali za właściwe miejsce. Wśród zgromadzonych znaleźli się arcybiskupi Trewiru i Moguncji, król Czech i Polski Jan Ślepy, margrabia brandenburski Waldemar I Wielki, książę Saksonii-Lauenburg Jan II i oczywiście kandydat do tronu, książę Ludwik IV Bawarski. Stronnictwo popierające księcia austriackiego Fryderyka Pięknego rozbiło swój królewski obóz na przeciwległym brzegu Menu. Był to pierwszy znak, że może dojść  do podwójnej elekcji. Ponadto obaj pretendenci przybyli z silnie uzbrojoną świtą. W skład stronnictwa Habsburga wchodzili: arcybiskup Kolonii, Rudolf I hrabia-palatyn Palatynatu Reńskiego, Rudolf I książę Saksonii- Wittenbergi i obalony w 1307 r. król Czech Henryk karyncki, który zjawił się w celu poparcia kandydatury Fryderyka Pięknego a w zamian miał zostać wynagrodzonym powrotem do Pragi.

 


Korona cesarska 

 

Arcybiskup Trewiru podjął ostatnią próbę wspólnej elekcji króla i wysłał posłańca z wiadomością do arcybiskupa Kolonii, że on i wszyscy pozostali elektorzy będą w obozie Ludwika następnego dnia, 20 października. Sam Fryderyk został już wybrany na nowego króla. Strona Wittelsbacha na próżno czekała do 20 października, aż Ludwik zostanie wybrany przez obecnych elektorów. W ten sposób Cesarstwo miało dwóch należycie wybranych królów. Ludwik z pewnością miał po swojej stronie pięć głosów elektorskich, a Fryderyk tylko cztery, ale głosowanie większością wówczas nie obowiązywało. Nawet jeśli tylko głosy hrabiego-palatyna Palatynatu Reńskiego i arcybiskupa Kolonii są dla Fryderyka niepodważalne, podczas gdy Ludwik miał niepodważalne głosy elektorskie arcybiskupów Moguncji i Trewiru, króla Czech i margrabiego brandenburskiego – było de facto dwóch wybranych królów. Ponieważ stanowisko biskupa Rzymu było nieobsadzone, nie można było liczyć na mediację czy też decyzję papieża. Konflikt zbrojny między dwoma królami wydawał się nieunikniony. Po raz pierwszy jednak nastąpiła koronacja dwóch królów i to było kolejne kuriozum.

 

W dniu 25 listopada 1314 r. obaj pretendenci zostali uroczyście namaszczeni na królów. Od pokoleń koronacja i namaszczanie wybranego króla w Akwizgranie było przywilejem arcybiskupa Kolonii. Wprawdzie Fryderyk Piękny został koronowany na króla przez prawowitego koronatora,  arcybiskupa Kolonii Henryka, ale odbyło się to w Katedrze Świętych Kasjusza, Florencjusza i Marcina w Bonn. Mieszkańcy Akwizgranu nie pozwolili mu wejść do miasta. Wynikało to przede wszystkim z regionalnego układu sił w Nadrenii, gdyż trwał tutaj konflikt między rodami hrabiowskimi a arcybiskupem Kolonii Henrykiem. Również w samej Kolonii arcybiskup musiał liczyć się z oporem mieszczaństwa. Dlatego też, od 1314 r. przebywał głównie w Bonn i w zamku Godesburg. Bonn, dzięki wspaniałej katedrze, stworzył odpowiednie warunki do przeprowadzenia godnej ceremonii koronacyjnej Habsburga.  Ludwik IV został koronowany w prawowitym miejscu, czyli w Akwizgranie, ale przez arcybiskupa mogunckiego Piotra, czyli nieuprawnionego koronatora. Ponadto Fryderyk dysponował prawdziwymi cesarskimi insygniami podczas koronacji. Żaden z dwóch namaszczonych królów nie mógł zatem odwołać się do koronacji, jak tradycyjnego aktu, ale obaj mogli przedstawić swój wybór jako legalny.

 


 Fryderyk III Piękny Habsburg, król Niemiec i książę Austrii


  Orzeł Fryderyka III Pięknego Habsburga, króla Niemiec i księcia Austrii

 

Pytanie, który z dwóch wybranych i koronowanych królów był prawdziwym, musiało być dla współczesnych nierozstrzygnięte, przynajmniej do czasu, gdy boski osąd sprawił, że jeden z dwóch królów zwyciężył w walce.

 

Kontrowersje wokół podwójnej elekcji ​​dobiegły końca wraz z koronacją dwóch  pretendentów i miały zostać rozstrzygnięte na korzyść Ludwika IV Bawarskiego dopiero 28 września 1322 r. w bitwie pod Mühldorfem. Jednak podwójna elekcja w 1314 r. pokazała, że elektorowie nadreńscy mieli pierwszeństwo w procesie wyłaniania króla.

 


 Ludwik IV Bawarski Wittelsbach, król Niemiec i książę Górnej Bawarii

 

Ze względu na ograniczony zakres informacji z tego okresu, nie można ustalić politycznych i terytorialnych obietnic pretendentów do tronu. Ale można sobie wyobrazić, że elektorzy drogo sobie policzyli za swoje głosy. Co więcej, przyczyna zmiany kandydata z Jana czeskiego na Ludwika IV Bawarskiego jest złożona i wieloprzyczynowa. Głównie z powodu niepewnych rządów w Czechach Jan I wycofał się z rywalizacji o koronę niemiecką. Widać też, że w późnym średniowieczu tradycja niemieckich elekcji królewskich ograniczała się do 7 elektorów, ale nie mogła zapobiec temu, by ten sam głos mogła dzierżyć więcej niż jedna osoba, i w ten sposób umożliwiała podwójną elekcję. Problem ten miał być rozwiązany dopiero w Złotej Bulli  z 1356 r., kiedy to elektorat uzyskał status niepodzielności.

 

 

Posiadłości Habsburgów, Wittelsbachów i Luksemburgów w Rzeszy

 

Należy podkreślić, że po przegranej walce o tron ​​niemiecki w bitwie pod Mühldorf Habsburgowie na ponad sto lat zostali wykluczeni z niemieckiego tronu królewskiego. Być może przyczyną tego był niepowstrzymany ciągły wzrostu znaczenia Habsburgów, co niewątpliwie mogło spowodować, że książęta-elektorzy powstrzymywali się przed wyborem ich przedstawiciela na tron niemiecki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz