niedziela, 18 września 2022

Cecylia Renata Habsburżanka królową Polski

 Małżeństwa, zwłaszcza koronowanych głów, miały przede wszystkim charakter polityczny. Wazowie jako dynastia elekcyjna w państwie polsko-litewskim, nie miała ugruntowanej pozycji w Europie. Dlatego też, synowie Zygmunta III, młodzi królewicze mieli nie lada problem ze znalezieniem odpowiedniej małżonki, gdyż ich szansa na przejęcie tronu po ojcu była niepewna.  Jednak jej przedstawiciel, już jako koronowany władcy środkowoeuropejskiej potęgi był pożądaną partią w ewentualnych geopolitycznych układankach, tym bardziej, że Europa była uwikłana w wyniszczającą Wojnę Trzydziestoletnią (1618-1648).  

 

30 kwietnia 1632 r. zmarł król Polski i wielki książę litewski Zygmunt III Waza. Przyczyną śmierci był prawdopodobnie udar mózgu. Dzień wcześniej Zygmunt III przekazał prawa do dziedzicznej korony szwedzkiej najstarszemu synowi Władysławowi Zygmuntowi Wazie. Czyniło to królewicza najpoważniejszym kandydatem do objęcia korony w państwie polsko-litewskim. Ponadto na jego korzyść działał fakt, że był pierworodnym synem króla. W tym miejscu należy przypomnieć, że królewicze Wazowie planowali podzielić się ojcowskim dziedzictwem. Władysław miał przejąć Szwecję a państwo polsko-litewskie miało trafić w ręce Jana Kazimierza. Do tych dalekosiężnych planów próbowano wciągnąć cesarza Ferdynanda II, który miał braciom udzielić pomocy zbrojnej w celu odzyskania Sztokholmu. Jednak Habsburgowie uznali ten plan za mało realny i odmówili udziału w nim.   

 

26 września 1632 r. rozpoczęła się kolejna elekcja. Dwory europejskie powstrzymały się od wystawienia własnych kandydatów do korony polsko-litewskiej. Habsburgowie byli życzliwi wobec polskiej linii Wazów. Obawy przed wystawieniem kandydatury przedstawiciela szwedzkiej linii dynastii Wazów w osobie Gustawa II Adolfa okazały się przedwczesne. Szwedzki ambasador Sten Bielke miał poprzez zgłoszenie kandydatury Gustawa II Adolfa wywołać w Rzeczpospolitej zamieszanie, ale później odstąpiono od tego planu. Książę pruski i lennik Rzeczpospolitej Jerzy Wilhelm Hohenzollern chciał wziąć udział w sejmie elekcyjny, ale nie został dopuszczony. Jedynym kandydatem do tronu był królewicz Władysław Zygmunt Waza, tytularny król Szwecji. Sama elekcja odbyła się 8 listopada i ze względu na fakt, że nie zgłoszono żadnego oficjalnego kontrkandydata nie wzbudziła większych kontrowersji. Wyboru dokonano w pół godziny. Królewicz Władysław Zygmunt uzyskał on 3543 głosy elektorskie szlachty, z czego 2847 z Korony i 696 z Litwy. 6 lutego 1633 r. w katedrze wawelskiej w Krakowie odbyła się koronacja Władysława IV Wazy na króla Polski i wielkiego księcia Litwy. Aktu tego dokonał arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski Jan Wężyk. Władysław IV był kawalerem. Rozpoczęły się poszukiwania odpowiedniej małżonki dla nowego króla, która musiała również uzyskać aprobatę elit rządzących państwem polsko-litewskim. Bardzo mądrze tą kwestię skwitował Gaspard de Tende, Francuz, który przebywał wiele lat w Polsce: 

 

„Dla Rzeczpospolitej jest bardzo ważne, aby żeniąc się król znalazł taką księżniczkę, która mogłaby się przysłużyć pomyślności państwa. To dlatego w pacta conventa [sic!] na które król przysięga po swojej elekcji, włączy się artykuł mówiący o tym, że nie może on nikogo poślubić bez zgody Rzeczypospolitej. Ta ostatnia przykłada taką samą wagę co król do wyboru królowej, mimo że szlachta polska ma swobodę w wyborze swojego króla [...] w innym przypadku postąpiłby wbrew temu co obiecał w swojej przysiędze, a to mogłoby wywołać protesty i kłopoty [...] Kiedy natomiast król żeni się po swojej koronacji, nie może ukoronować swej żony królowej bez zgody Rzeczypospolitej” 

 

 


Władysław IV Waza, król Polski i wielki książę litewski  



Początkowo Waza planował poślubić protestantkę, by odzyskać koronę szwedzką. Pod uwagę brano Maria Eleonora Hohenzollern, margrabiankę brandenburską, księżniczkę pruską i aktualnie królową Szwecji. Z punktu widzenia planów Władysława IV, była ona idealną partią, gdyż była wdową po królu Szwecji Gustawie II Adolfie, który zginął 16 listopada 1632 r. w bitwie pod Lützen. Mariaż ten mógł otworzyć przed Władysławem IV drogę do odzyskania ojcowizny. Jednak był on niemożliwy w realizacji, gdyż parlament szwedzki wydziedziczył polską linię Wazów po wsze czasy. Ponadto tron po Gustawie II Adolfie przejęła jego sześcioletnia córka, Krystyna, a na czele regencji stanął Axel Gustafsson Oxenstierna.



Maria Eleonora Hohenzollern, królowa Szwecji

 

Pod uwagę brana była Elżbieta, córka Fryderyka V, “Króla Zimowego” Czech i elektora Palatynatu Reńskiego, i Elżbiety Stuart, najstarszej córki króla Szkocji i króla Anglii Jakuba VI (I) Stuarta, i królowej Anny duńskiej. Jednak w listopadzie 1634 r. papież Urban VIII odmówił zgody na ten mariaż, a Władysław IV zataił ten fakt przed Senatem, który w marcu 1635 r. wyraził zgodę na to małżeństwo.  Jednak w czerwcu 1635 r. starania o rękę Elżbiety zakończyły się fiaskiem z powodu różnicy wyznania i braku zgody samej królewny na przejście na katolicyzm, co było mimo wszystko warunkiem koniecznym. Co ciekawe, w latach 1636–1642 doszło do ostrego konfliktu króla Władysława IV Wazy z nuncjuszem Mariem Filonardim, który oskarżał króla o sprzyjanie protestantom. Dlatego też, w 1637 r. odmówiono mu przewodzenia aktowi koronacji nowej królowej Polski. W 1642 król aresztował nuncjusza i zmusił go do wyjazdu. Papież Urban VIII wziął w tym konflikcie stronę nuncjusza, jednak ostatecznie został zmuszony do uznania faktów dokonanych i odwołania go z placówki. 



Elżbieta Wittelsbach, córka
Fryderyka V, “Króla Zimowego”

 

W latach 1634-1636, pojawiła się propozycja mariażu Władysława IV z Ludwiką Marią Gonzagą de Nevers, córką księcia NeversRethel, Mantui i Montferratu, Karola Gonzagi i Katarzyny Gwizjusz, księżnej Maine. Jednak projekt ten upadł z powodu sprzeciwu sejmu.  

 

Jak widać wszystkie plany te zakończyły się fiaskiem, wobec czego Władysław IV postanowił silniej związać się z rodziną swojej matki. Tym bardziej, że w tym czasie pojawił się pomysł wydania króla polskiego za arcyksiężniczkę austriacką Cecylię Renatę Habsburżankę. Projekt ten wysunął ich wspólny kuzyn, Filip IV Habsburg, król Hiszpanii i Portugalii. Ich rodzicami było rodzeństwo - Anna Habsburżanka, matka Władysława IV, Ferdynand II, ojciec Cecylii Renaty oraz Małgorzata, matka Filipa IV. Małżeństwo to miał zbliżyć dwór polski do dworów madryckiego i austriackiego, które w tym czasie walczyły ze Szwecją i Francją w trwającej Wojnie Trzydziestoletniej. 

 

Kim była owa wybranka? Otóż Cecylia Renata urodziła się 16 lipca 1611 r. w Grazu w Styrii jako szóste dziecko arcyksięcia Ferdynand II i Marii Anny bawarskiej. Również jej rodzice byli ze sobą blisko spokrewnieni – kuzynostwem pierwszego stopnia. Jej ojciec był synem arcyksięcia Karola II i Marii Anny bawarskiej, córki księcia Bawarii Albrechta V Wspaniałomyślnego. Natomiast jej matka była córką Renaty lotaryńskiej i księcia bawarskiego Wilhelma V Pobożnego, syna Albrechta V Wspaniałomyślnego.



 Cecylia Renata jako dziecko

 

Wracając jednak do Cecylii Renaty, kiedy miała pięć lat na “gorącą gorączkę” zmarła jej matka, a od 1622 r. jej dalszym wychowaniem zajęła się troskliwa macocha Eleonora Gonzaga. Młoda Habsburżanka, poddana wpływom jezuitów, wyrosła na gorliwą katoliczkę. Odebrała także staranne wykształcenie i swobodnie posługiwała się prócz niemieckiego, włoskim i łaciną. Przejawiała zamiłowanie do prac gospodarskich, a także do strzelania. Jak każda arcyksiężniczka Domu Habsburskiego odznaczała się posłuszeństwem oraz była ściśle związana z rodziną i podporządkowana jej interesom. 

Kiedy Cecylia Renata miała piętnaście lat, po raz pierwszy spotkała swego przyszłego męża. Trzydziestojednoletni królewicz Władysław Zygmunt odwiedził Wiedeń w ramach swojej kawalerskiej podróży po Europie. Po za Cecylią Renatą, poznał również jej rodzeństwo: Ferdynanda III, Leopolda Wilhelma i Marię Annę. Już wówczas myślano o wydaniu którejś z arcyksiężniczek za polskiego królewicza, ale odłożono te plany wobec niepewnej sytuacji polskiego Wazy, gdyż jak wiemy, tron w państwie polsko-litewskim był elekcyjny a nie dziedziczny. 

 

Pomysł zyskały poparcie papieża i Habsburgów austriackich. Dlatego też, 14 grudnia 1636 r. Władysław IV i cesarz Ferdynand II zawarli traktat familijny. W trakcie rokowań małżeńskich 15 lutego 1637 r. w Wiedniu zmarł ojciec Cecylii Renaty, cesarz Ferdynand II, a obowiązek prowadzenia negocjacji przeszedł na jej brata Ferdynanda III. Pakt familijny został odnowiony 16 marca 1637 r., po objęciu tronu cesarskiego przez jej brata Ferdynanda III. Habsburgowie austriaccy i polska linia Wazów, zobowiązywały się do ścisłej współpracy i wzajemnego zabezpieczania interesów dynastycznych. Cesarz zobowiązał się udzielić królowi polskiemu pomocy politycznej i wojskowej w odzyskaniu korony szwedzkiej. W wypadku zwycięskich wojen z Imperium Osmańskim zdobyty obszar miał być nadany w dziedziczne lub lenne posiadanie przedstawicielowi rodziny Wazów. Cesarz miał wspierać polską linię Wazów poprzez małżeństwa, pensje i godności. W zamian Władysław IV jako tytularny król Szwecji, przelewał na Habsburgów prawo do korony szwedzkiej po wygaśnięciu swojego rodu, a jako władca Szwecji i Polski zobowiązywał się do niezawierania układów sprzecznych z interesami Habsburgów. W kontrakcie małżeńskim nie udało się królowi wprowadzić zapisu zabezpieczającego posag Cecylii Renaty na księstwach śląskich: opolskim, raciborskim i cieszyńskim. Wysokość posagu Habsburżanki ustalono na kwotę 100 000 florenów. Przy tej okazji powrócono do kwestii wypłacenie przez Habsburgów zaległych sum posagowych po matce i macosze Władysława IV. W umowie małżeńskiej z 1637 r. postanowiono kwoty zaległych posagów zapisać jako zastaw hipoteczny na dobrach Wittingau (Trzeboń) w Królestwie Czeskim. Do sumy zapisanej na dochodach z dóbr włączono posag Habsburżanki. Cecylię Renatę uprawniono do pobierania dożywotnio 5% dochodów z tych dóbr z tytułu posagu. Ponadto przyszła królowa Polski została upoważniona również do pobierania dochodów od sum posagu swoich ciotek i od pożyczki udzielonej przez Zygmunta III Wazę i Konstancję Habsburgom, które również zapisano na hipotece tych dóbr, tak aby rocznie była to kwota 25 000 florenów.



 Cecylia Renata Habsburżanka, królowa Polski i wielka księżna litewska

 
Po królewską wybrankę ruszyło poselstwo, na czele którego stał królewicz Jan Kazimierz Waza. On też 9 sierpnia 1637 r. w kościele św. Augustyna w Wiedniu zawarł ślub per procura z Cecylią Renatą. Ślubu udzielił biskup chełmiński Jan Lipski. Orszak Habsburżanki opuścił Wiedeń 12 sierpnia 1637 r. i dotarła do Polski w asyście posłów królewskich 20 sierpnia. Tutaj została powitana m.in. przez biskupa krakowskiego Jakuba Zadzika i wojewodę sandomierskiego Jerzego Ossolińskiego. Cecylia Renata nie zatrzymała się Łobzowie, lecz w benedyktyńskim opactwie w Tyńcu, skąd 27 sierpnia orszak ruszył w dalszą drogę w kierunku Krakowa. Tutaj zgodnie ze zwyczajem arcyksiężniczka odwiedziła katedrę św. Stanisława i św. Wacława na Wawelu, gdzie oddała cześć relikwią św. Stanisława i wysłuchała hymnu Te Demu laudamus. Po pięciu dniach opuściła Kraków i wraz z orszakiem, drogą przez Proszowice, Skalbimierz, Pińczów, Niepołomice, Kielce, Bodzentyn i Iłżę dotarła 12 września do Warszawy, miasta rezydencjonalnego królów polskich.  

 

Jeszcze przed wjazdem Habsburżanki do miasta, Władysław IV postanowił wyjechać naprzeciw Cecylii Renacie. W towarzystwie najbliższych dworzan 4 września opuścił Warszawę i po dwóch dniach osiągnął Iłżę. Król pojawił się incognito w Sławnie. Habsburżanka nie poznała swego przyszłego męża, co pozwoliło Wazie, by: 

 

„całując rękę oblubienicy swojej ścisnął rękę jej, [Cecylia Renata] cofnęła się nazad i ręki umknęła nie widząc, co się dzieje. Dopiero widząc ją arcyksiężna Klaudia [Medycejska, regentka Tyrolu] conturbatam, a pilniej wejrzawszy na Króla, rzekła głosem do Królowej JM po niemiecku: »Der ist, der ist«. Zatym Królowa JM skłoniła się do ręki JKM profundissima cum reverentia 

 

Następnie zjedli wspólnie wieczerzę, podczas której rozmawiali najprawdopodobniej po niemiecku. Arcyksiężniczka nie znała języka polskiego. Po posiłku mimo późnej pory, Władysław IV zdecydował się na wyjazd, co było bardzo wymowne. Habsburżanka nie zachwycała urodą i król na pewno nie oszalał na jej punkcie, a wręcz przeciwnie był oschły. 

   

Do oficjalnego spotkania przyszłych małżonków doszło tego samego dnia w Ujazdowi. Arcyksiężniczka przyjechała w karocy, a na jej powitanie król polski wyszedł z namiotu. Habsburżanka na powitanie „pokornie się pochyliwszy, ucałowała rękę króla”. Następnie podkanclerzy koronny i biskup przemyski Jan Gembicki powitał arcyksiężniczkę łacińską mową w imieniu króla i Rzeczypospolitej. Po czym Cecylia Renata odebrała winszowaniami arcybiskupa gnieźnieńskiego i prymasa Polski Jan Wężyk od Senatu, na które odpowiedział w jej imieniu biskup Győr Jerzy Drašković. Chwilę potem sam Władysław IV, w mniej formalnym geście, podszedł do swojej oblubienicy i przemówił do niej serdecznie, uśmiechając się, po czym oboje wymienili między sobą klejnoty zaręczynowe. Po tym Waza wraz z Habsburżanką udali się do drugiego namiotu, w towarzystwie innych królewskich i książęcych osobistości, w oczekiwaniu na uformowanie się orszaku. Na koniec król wziął arcyksiężniczkę pod rękę i zaprowadził do bogato zdobionej karocy. Tego samego dnia miał miejsce uroczysty wjazd Cecylii Renaty do Warszawy, ozdobionej honorowymi bramami. W pierwszym łuku triumfalnym, wystawionym kosztem magistratu Starej Warszawy, umieszczono wierszowane zaproszenie: 

 

„Królowo, dla Ciebie Warszawa otwiera swe bramy/ Mury stoją dla Pani otworem, serca jeszcze bardziej”, 

 

a nad nim stał orzeł trzymający tablicę z wypisanym uroczystym zapewnieniem o miłości ludu do nowej Pani państwa polsko-litewskiego. Po drugiej stronie ten sam orzeł trzymał tablicę, w której wypisano określenia arcyksiężniczki, jako „uczonej Temidy”, „wymownej Charis, „pięknej Dione, „Junony”, „Minerwy”, Dike, Cynti, „Flory”, „Cerery” i w końcu stwierdzenie: „Jedna jedyna Renata kreuje niezliczone boginie”. 

 

Orszak królewski podążał dalej, przy wiwatach tłumnie zgromadzonych gapiów i przy salwach armat oraz grających bębnów. Na wysokości kościoła św. Anny, była ustawiona druga brama. W jej centrum stał obraz patronki Habsburżanki - św. Cecylii, grającej na organach. W bramie tej były również inne symbole m.in. snopki odwołujące się do herbu rodowego Wazów, korony polska i szwedzka, podkreślające dziedzictwo dynastyczne oraz wizerunki świętych Stanisława, patrona Królestwa Polskiego i Kazimierza, patrona Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz Władysława, patrona króla i Szczepana, patrona Austrii. Pod obrazem św. Władysława, umieszczono napis:  

„Gdy Ciebie Królu, nazywamy Augustus/ To wrzesień będzie dla nas Cecilianus, 

 

natomiast pod obrazem św. Szczepana: 

 

„Królowo nie zwlekaj z uroczystym wjazdem czterokonnym zaprzęgiem/ Jeśli chciałabyś zobaczyć zabawy ludu, możesz przybyć za późno”  

 

oraz  

 

„Cecylii Renacie, światłu Austrii, gnieździe Domu Cesarskiego, szczęśliwej wybawicielce, królowej, najszczęśliwszej małżonce, senat i lud warszawski. Ojcowie miasta”.  

 

Podobną w treści dedykację umieszczono pod postacią św. Stanisława:  

 

„Bogowie i boginie, patronujcie Polsce i Austrii, zechciejcie i sprawcie, aby Cecylia Renata Austriaczka, królowa Polski i Szwecji, na długo pozostała zdrowa i kwitnąca dla Króla, Królestwa i tego miasta. Tego życzymy – senat i lud warszawski”. 

 

Arcyksiężniczka wysiadła z karety i dumnie wkroczyła do kościoła św. Jana. W trakcie samej ceremonii ślubnej Cecylia Renata wymieniła z Władysławem IV pierścienie oraz wygłosiła treść przysięgi a potem: „w czepcu na głowie udała się do miasta”. Po tym wydarzeniu Habsburżanka została odprowadzona do Zamku Królewskiego.  

 

Koronację Cecylii Renaty w dniu następnym, tj. 13 września, poprzedziła uroczysta audiencja, w trakcie której odebrano dokumenty cesarskie, a Habsburżanka zezwoliła marszałkowi wielkiemu koronnemu Łukaszowi Opalińskiemu starszemu i niektórym polskim kawalerom na ucałowanie ręki. Po tym wydarzeniu uformował się pochód na czele z Władysławem IV prowadzonym przez królewicza Jana Kazimierza, który galerią łączącą Zamek Królewski z kościołem św. Jana przeszedł na właściwą uroczystość koronacyjną. Z tej okazji we wnętrzu kościoła św. Jana rozwieszono tkane jedwabiem i złotem arrasy z kolekcji Zygmunta II Augusta ze scenami „Potopu” i „Arki Noego”. 

 

Cecylię Renatę do ołtarza poprowadzili elektor-margrabia brandenburski i książę pruski Jerzy Wilhelm Hohenzollern i biskup przemyski i podkanclerzy koronny Piotr Gembicki. Wspomina się jeszcze obecność biskupa wrocławskiego i zarazem księcia nyskiego, królewicza Karola Ferdynanda Wazy jako posła króla Hiszpanii i biskupa chełmińskiego Jana Lipskiego. Szaty królowej niesione były przez wojewodzianki: sieradzką - Annę z Denhoffów, bracławskie - Katarzynę i Annę z Potockich, wojewodziny: sandomierską - Marię Amalię z Mohyłów Firlejową, sieradzką – Annę Aleksandrę z Koniecpolskich Denhoffową, łęczycką – Katarzynę z Sobieskich Radziejowską i brzeskolitewską – Annę z książąt Koreckich Rakowską i podskarbinę nadworną koronną - Izabellę z Daniłowiczów Ossolińską. Podkreślało to wysoki status królowej i jej cesarskie pochodzenie. 

 

Po wejściu do kościoła św. Jana arcyksiężniczka uklęknęła na przykrytym czerwonym atłasem klęczniku i oddała się pobożnej modlitwie, do czasu wyjścia z zakrystii Władysława IV, ubranego w szaty koronacyjne. Msza święta koronacyjna rozpoczęła się od muzyki. Grano na kotłach, bębnach i dęto w trąby. Kanclerz wielki litewski Albrycht Stanisław Radziwiłł w swoich Pamiętnikach napisał: 

 

„Muzyka podzielona na 20 chórów tworzyła zespół głosów o przyjemnym brzmieniu; z powodu późnego czasu odśpiewano krótkie oficjum, cudowną sztuką skomponowane przez mistrza kapeli znakomitego męża włoskiej nacji, Marca di Scacchi”. 

 

Kolejnym etapem sakry koronacyjnej była postulacja, czyli prośba o konronację królowej. Następowała ona po Ewangelii. Znakiem do rozpoczęcia obrzędu koronacyjnego było w 1637 r. wygłoszenie przez arcybiskupa gnieźnieńskiego słów: Adolescense, tibi dico surge, na dźwięk których małżonkowie wstali z tronów. Po wyrażonej przez arcybiskupa gnieźnieńskiego zgodzie, Cecylia Renata pocałowała jego pierścień na znak szacunku oraz odeszła od ołtarza. Po czym małżonka króla została odprowadzona przez głównego celebransa do zakrystii w towarzystwie dam dworu, gdzie przeprała się w szaty koronacyjne ze srebrnogłowiu i wróciła przed ołtarz główny. Wówczas to doszło do namaszczenie olejami świętymi i samego aktu koronacji, którego dokonał arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski Jan Wężyk w asyście biskupa płockiego Stanisława Łubieńskiego, biskupa włocławskiego Macieja Łubieńskiego, biskupa poznańskiego Andrzeja Szołdrskiego, biskupa warmińskiego Mikołaja Szyszkowskiego, biskupa przemyskiego Piotra Gembickiego i biskupa chełmińskiego Jana Lipskiego. 

 

Po tym wszystkim królowa wracała na podwyższenie tronowe, składała ukłon królowi, na znak szacunku i podporządkowania woli władcy, po czym zasiadała na tronie pod baldachimem, lecz umiejscowionym poniżej tronu męża. Po koronacji duchowni, posłowie i zagraniczni dyplomaci złożyli gratulacje królowej. Następnie powracano do liturgii Mszy Świętej wraz ze sprawowaniem Eucharystii. Ostatnim elementem całej procedury koronacyjnej królowej było złożenie ofiary kapitule katedralnej tzw. offertum, które następowało zawsze przed Te Deum laudamus. 

 

Po zakończeniu ceremonii para królewska dzierżąc insygnia władzy w uroczystych szatach opuściła kościół św. Jana, by pokazać się publicznie poddanym. Rozrzucono numizmaty specjalnie wybite z okazji koronacji królowej, o czym w swoich Pamiętnikach napisał kanclerz wielki litewski Albrycht Stanisław Radziwiłł: 

 

„pospólstwu rzucano dla pamięci złote i srebrne pieniądze, stąd wiele ciosów pięści i szarpania; jedni odstępowali podeptani, inni z przetrząśniętymi szatami i bez monet zbiegłych z własnymi sakiewkami; wszystko to przyjmowane śmiechem przez stojących z boku, którzy szybkim krokiem oddalili się od zbiegowiska”. 

 


Medal na zaślubiny Władysława IV z Cecylią Renatą z 1637 r. 



Po uroczystości koronacyjnej na Zamku Królewskim, wystawiono muzyczną operę włoską, opowiadającą historię życia św. Cecylii, patronki Habsburżanki. Do uroczystości związanych z koronacją, po zakończeniu obrzędu, należała uczta koronacyjna, którą król wydawał na zamku dla możnych i gości przybyłych na koronację. Podczas uczty król zasiadał pod baldachimem przy osobnym stole, podczas gdy jego goście ucztowali przy stołach rozstawionych w sali głównej i sąsiednich komnatach. Uczta koronacyjna miała być pomyślnym znakiem dla panowania, które powinno opływać we wszelkie dostatki. Ostatnim dniem uroczystości koronacyjnych był poniedziałek. Król jechał konno na rynek główny miasta w otoczeniu możnych i dostojnych gości. Ukazywał się tam na podwyższeniu w płaszczu i koronie używanej odtąd do różnych uroczystości państwowych i przyjmował hołd władz miasta i mieszczan. Pokazanie się poddanym uważano za dawny i konieczny do zachowania obyczaj. Niektórym spośród nich król udzielał honorowego odznaczenia. 

 

Zmiana miejsca koronacji, stanowiąca wyłom w dotychczasowej tradycji, motywowana była złym samopoczuciem króla, który zrezygnował z wyjazdu do stołecznego Krakowa. Niezależnie od tego szlachta ostro zaprotestowała podczas sejmu 1638 r., kiedy przyjęto konstytucję zakazującą koronacji w Warszawie jako mieście rezydencjonalnym. 

 

 

BIBLIOGRAFIA: 

1. Rudolf Fischer-WollpertLeksykon papieży, Kraków 1996, 

2. Marcin Spórna, Piotr Wierzbicki, Słownik władców Polski i pretendentów do tronu polskiego, Kraków 2003, 

3. Lisa ShapiroThe correspondence between Princess Elisabeth of Bohemia and René Descartes, Chicago 2007, 

4. Sabrina EbbersmeyerDer Briefwechsel zwischen Elisabeth von der Pfalz und René Descartes, Paderborn 2015, 

5. Urszula Augustyniak, Wazowie i „królowie rodacy”. Studium władzy królewskiej w Rzeczypospolitej XVII wieku, Warszawa 1999, 

6. Edward Opaliński, Postawa szlachty polskiej wobec osoby królewskiej jako instytucji w latach 1587–1648: próba postawienia problematyki, Kwartalnik Historyczny, 1983, r. 90, 

7. Edward Rudzki, Polskie królowe, tom 2: Żony królów elekcyjnych, Warszawa 1990, 

8. Gaspard de Tende, Relacja historyczna o Polsce, wyd. Tomasz Falkowski, wprow. Maciej Forycki, Warszawa 2013 

9. Alicja Falniowska-Gradowska, Wjazd, koronacja, wesele najjaśniejszej królowej jej mości Cecylii Renaty w Warszawie roku 1637, Warszawa 1991 

10. Andrzej Tomaszek, Sejm 1638 r. w obronie szlacheckiej równości, Czasopismo Prawno-Historyczne, 1987, t. 39, z. 2 

11. Albrecht Stanisław Radziwiłł, Pamiętnik o dziejach w Polsce, t. 2: 1637–1646, wyd. Adam Przyboś, Roman Żelewski, Warszawa 1980, 

12. Jacek Żukowski, Święto Sławy. Ingres zaślubinowo-koronacyjny Cecylii Renaty Habsburżanki w 1637 roku, Biuletyn Historii Sztuki, 2013, t. 75, z. 2, 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wojna domowa w Norwegii w latach 1130-1240

 Tradycyjnie Harald I Pięknowłosy (Hårfagre) jest uważany za króla, który zjednoczył Norwegię uwieńczoną zwycięską bitwą w Hafrsfjördzie (da...